Jubileusz 30-lecia szkoły – mowa p. Dyrektor
Prawdziwa Dama.
Piękna, szlachetna, znająca swoją niezwykłą wartość. Od pierwszych dni swojego istnienia umie przyciągnąć do siebie ludzi, jacy są dookoła niej i dobrze wie, że wielu nie może oderwać od niej oczu.
Najpierw byli dorośli, którzy z cierpliwością i wielkim zaangażowaniem stworzyli ją krok po kroku. Dali solidne fundamenty, ukształtowali jej wnętrze, włożyli w nią swoją mądrość życiową, ciężką pracę i zaangażowanie. Trud wraz z energią i radością zaplotły się jak warkocz młodziutkiej, ślicznej dziewczyny, stojącej wśród pachnących pól, po jakich tańcuje wiatr.
Potem już przyszedł czas na dzieci. Jej dzieci. Te, swoją energią, ciekawością świata, milionem pytań i potrzebą pokazania tych wytyczonych sprawdzonych szlaków, oraz odszukania zupełnie nowych, jeszcze nikomu nieznanych ścieżek, nadały sens całemu jej istnieniu.
Prawdziwa Dama to dzisiejsza Jubilatka. Nasza Szkoła.
30 – lecie istnienia to wyjątkowy moment, którego nie sposób świętować w samotności, dlatego wszyscy razem przygotowaliśmy piękną uroczystość i zaprosiliśmy dostojnych gości – ludzi, którzy tworzyli i tworzą historię tego miejsca, lub sprawują nad nim pieczę zgodnie ze swoim urzędem.
Ta Prawdziwa Dama, dziś już 30-letnia, zasługuje na piękne słowa. To Szkoła, która mnie inspiruje każdego dnia.
„….Mnie się zdaje, że powinno się zawsze stać w szeregu jednym lub drugim i czegoś pragnąć, coś robić, pracować i kłaść całą duszę, i żyć z całą pasją…”. (W. S. Reymont, Komediantka)
Czegoś pragnąć? Zaczęło się od potrzeby, od wspólnego marzenia wielu z Państwa, którzy wzięliście w swoje ręce sny i wierząc, że są z tej samej przędzy co rzeczywistość, utkaliście krok po kroku miejsce, w którym jesteśmy.
Coś robić? Coś to nie cokolwiek. Drogie dzieciaki, tak naprawdę od osób, które siedzą tu, po drugiej stronie sali, dzieli was tylko przestrzeń jaka jest między krzesłami, wiek i doświadczenie. Kiedyś Ci wszyscy eleganccy państwo chodzili w krótkich spodenkach i spódniczkach, ciągnęli dziewczyny za warkocze, albo ganiali się z chłopakami. Ci państwo zrobili dla nas wszystkich coś bardzo ważnego: stworzyli miejsce, w którym można się uczyć życia i zdobywać wiedzę. A wierzcie mi, wiedza i wykształcenie jest bronią skuteczniejszą niż jakakolwiek rakieta. Pamiętacie? Kiedyś Polska była pod zaborami. Właśnie w takim czasie urodził się nasz patron, Reymont. Ale on i jego pokolenie, tak jak ludzie przed nimi, donieśli naszą śliczną, drogocenną Polskę aż do wolności. A potem – jak w sztafecie, przekazujemy ją sobie dalej. Od osób tu zaproszonych, od Waszych rodziców, nas, nauczycieli, dostajecie do rąk nasz wspólny kraj.
Pracować? Tak właśnie, pracować. Profesjonalizm nie jest prostą sprawą. Bierze się z wykształcenia i wiedzy, ale przede wszystkim z pracy, z wysiłku, z pokonywania trudności i podnoszenia się, kiedy upadniemy. Profesjonalny rolnik – to nasz jutrzejszy chleb, profesjonalny pracownik gminy – to zdobycie funduszy na wszystkie inwestycje – nowe sale lekcyjne, sprzęty, salę gimnastyczną, w której się znajdujemy czy ogródek przed szkołą, profesjonalna władza – to rozwój naszego regionu, wspólny interes, a nie miliony prywatnych interesów, profesjonalni pracownicy szkoły – to wykształcone kolejne pokolenia, edukacja zgodna nie z aktualną modą, a potrzebami, jakie czekają na nas w przyszłości, to także zadbane miejsca pracy i teren dookoła i prawidłowo załatwione wszystkie formalne sprawy. Profesjonalizm to praca. Ciężka, ale bardzo ciekawa i niezwykle satysfakcjonująca
Kłaść całą duszę? Dwa dni temu, gdy wracałam do domu zatrzymałam auto na polnej drodze idącej wzdłuż torów. Usiadłam pośród wysokich traw, oczarowana ich słodkim, naturalnym zapachem. Przede mną przejechał pociąg wiozący pasażerów do Łodzi. Mojej Łodzi. Fabrycznej, tętniącej jak fabryka z Ziemi Obiecanej, Łodzi, zabieganej, zapracowanej, ale i pięknej i coraz piękniejszej. Kiedy ostatni wagon zniknął mi z oczu znów byłam pośród ziół i kwiatów, ptaków śpiewających swoje wieczorne piosenki, pewnie tak jak kiedyś, w reymontowskich Chłopach.
I tak pomyślałam: To jest Dusza naszego regionu: prostota, piękno i codzienny trud tutejszych wsi oraz tempo, rozmaitość i energia Łodzi. Ta dusza to nasze bogactwo, dwa płuca, dzięki którym możemy oddychać głęboko.
I żyć całą pasją? Nikogo nie będę wywoływać do tablicy, choć jesteśmy w szkole, ale z czystej ciekawości zadam Państwu jedno pytanie: kto z Państwa ma jakąś pasję?
Pasja to nie świetne oceny ze wszystkiego. Jeśli je masz – jesteśmy z Ciebie bardzo dumni, bo się napracowałaś, albo napracowałeś i idziesz dziś wieloma ścieżkami, z których kiedyś wybierzesz jedną lub kilka. Ale pasja to coś znacznie więcej. To zachwyt, który ciągnie cię w jakimś kierunku. To nie uzależnienie, ale wir, w jaki wciągają jedynie piękne, drogocenne wartości. Może muzyka, może sztuka, historia świata, albo taniec, może fotografia albo podróże. Szukajcie swojej pasji, a my, dorośli, nauczyciele, wychowawcy, zrobimy wszystko, żebyście ją znaleźli.
„….Mnie się zdaje, że powinno się zawsze stać w szeregu jednym lub drugim i czegoś pragnąć, coś robić, pracować i kłaść cała duszę, i żyć z całą pasją…”.
Tego nam wszystkim życzę.
***
„Żyć to działać, to rozsiewać po świecie talent, energię, uczucie, pomagać w czasie teraźniejszym pokoleniom przyszłym.” Tymi towarzyszącymi nam dziś słowami Reymonta, wygrawerowanymi na tablicy pamiątkowej, pragnę podziękować za rozsiewanie po świecie Państwa i Waszego, drodzy Uczniowie, talentu, energii i uczuć.
Aleksandra Retkiewicz