Waligóra pokonany!!!
Piątek 17.02.2023 r. był dla Włóczykijów dniem ze wszech miar wyjątkowym. Nasza kolejna jednodniowa wycieczka była niekończącym się pasmem mocnych wrażeń i niesamowitych doznań estetycznych. Najpierw z otwartymi buziami oglądaliśmy protestancki Kościół Pokoju w Świdnicy i nie mogliśmy uwierzyć, że coś tak pięknego i trwałego powstało w jeden rok i zostało zbudowane z drewna, słomy, piasku i gliny bez użycia gwoździ. W tym kościele zrozumieliśmy i poczuliśmy wyjątkowość baroku. Dzięki uroczej pani przewodnik wiemy, o co chodzi z krzyżami pokutnymi, co na świdnickim rynku robi Posejdon, czemu z góry spogląda na niego Hermes, a robi to pod czujnym okiem Marii Kunic. Wiemy, ale nie powiemy, jedźcie, obejrzyjcie, dowiedzcie się sami. Na koniec pobytu w Świdnicy po pokonaniu 212 schodów delektowaliśmy się widokami z wieży ratuszowej. Z tym bagażem doznań ruszyliśmy w dalszą drogę do Schroniska Andrzejówka w Górach Kamiennych, gdzie przywitała nas mgła i mokry głęboki śnieg. Waligóra — najwyższy szczyt tych gór ukrył się przed nami w chmurze i …….. czekał. Nie wahaliśmy się — ruszyliśmy żwawo i po 10 minutach byliśmy u jego stóp. Już na pierwszy rzut oka było widać, że nie będzie łatwo. Waligóra bronił się jak mógł, obsuwał nam śnieg spod nóg, zabierał przyczepność naszym butom, prawie stawał przed nami dęba swoimi stromiznami, poukładał na szlaku wielkie drzewa, by utrudnić nam drogę, ale byliśmy nieustępliwi – powoli, mozolnie, krok za krokiem, czasami na czworakach, pomagając jedni drugim, wyrywaliśmy mu metr po metrze, metr po metrze ….. aż na szczyt. Na wierzchołku bardziej niż radość rozpierała nas duma, sprawdziliśmy się jako zespół i czuliśmy to. Zejście z góry w gęstej mgle połączone ze zjeżdżaniem na pupach sprawiło nam wielką frajdę. Na dole wzięliśmy z busa, co kto miał do zjeżdżania i poszliśmy szaleć na stoku — to było 40 minut prawdziwej niczym nieskrępowanej spontanicznej radości. Na koniec Andrzejówka ugościła nas pysznymi naleśnikami, po których spożyciu ruszyliśmy w drogę powrotną. Monotonia jazdy spowodowała, że w naszych rozentuzjazmowanych głowach zaczęła rodzić się refleksja. Okazało się, że mimo wielu różnic (rozpiętość wiekowa od V do VIII klasy) świetnie się ze sobą czujemy, zaczynamy mieć do siebie zaufanie, możemy na siebie liczyć, naprawdę zaczynamy być zespołem i że ……………………….. od wody w butach i przemoczonych do suchej nitki ubrań się nie umiera.
Z.S.
Galeria zdjęć: https://mogilno.szkola.pl/galeria/galeria-zdjec/nggallery/album-2/waligora-pokonany