„Włóczykije” jak zwykle godnie reprezentowały szkołę.
Wzorem roku ubiegłego wybraliśmy się na Rajd Pieszy im. „Kamyka”.
Aura nas nie rozpieszczała, ale jak na doświadczonych turystów przystało, nie bardzo się tym przejęliśmy. Dolina Neru jak zwykle urzekła nas swoją urodą a gościnne progi Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych im. Aleksandra Kamińskiego „Kamyka” w Porszewicach przyjęły zapachem pieczonej kiełbaski, kaszanki, ziemniaków i domowych wypieków. Jedzenie i ciepłe picie dodały nam energii, więc wbrew deszczowi poszliśmy poszaleć na tyrolce – śmiechom nie było końca. Dodatkową atrakcją tylko dla naszej grupy było oprowadzenie po pomieszczeniach placówki i zapoznanie z zasadami jej funkcjonowania. Naszym przewodnikiem był zawsze życzliwy dyr. Arkadiusz Janicz.
W takich miejscach i sytuacjach rodzi się refleksja, że są dzieci, które żyją inaczej, że nie wszyscy mają wybór, że dom i rodzina to skarb często przez nas niedostrzegany i niedoceniany.
Refleksja ma to do siebie, że często przechodzi w melancholię, a to nie jest stan, w którym chcieliśmy zakończyć rajd. I nie zakończyliśmy, bo okazało się, że Krystian Strzelczyk zajął drugie a Oliwier Misiak trzecie miejsce w konkursie wiedzy o „Kamyku”, reszta naszych zawodników też uplasowała się wysoko, dzięki czemu drużynowo byliśmy najlepsi, za co otrzymaliśmy dyplom — nic dodać, nic ująć.
Kolejna „Włóczykijowa” przygoda za nami. Jesteśmy mądrzejsi, bardziej doświadczeni, mocniej zintegrowani, lepiej rozumiemy otaczającą nas rzeczywistość – jesteśmy … lepsi.
Z.S